Jakość czy cena?

Jakość czy cena?

Refleksje po seminarium o współpracy międzysektorowej w świadczeniu usług społecznych.

Idąc tropem Mapy
Za nami trzecie seminarium, trzeci etap wędrówki Strategiczną Mapą Drogową Rozwoju Sektora Obywatelskiego w Polsce. Podczas pierwszego seminarium mówiliśmy o dalekosiężnym celu tej wędrówki – silnym społeczeństwie obywatelskim. Podczas kolejnego seminarium spojrzeliśmy na edukację obywatelską, którą Mapa stawia jako priorytet, ponieważ dzięki niej kształtowane są odpowiedzialne postawy Polaków. (Warto zaznaczyć, że pokłosiem tego spotkania jest wniosek Rady Działalności Pożytku Publicznego Województwa Warmińsko-Mazurskiego o to, aby rok 2018 był Regionalnym Rokiem Edukacji Obywatelskiej!).
Trzecim seminarium (31. maja) zadaliśmy pytanie: Jakość czy cena? w odniesieniu do usług społecznych realizowanych przez organizacje pozarządowe na zlecenie administracji publicznej, zwłaszcza samorządowej.

 

Polska silna społeczeństwem obywatelskim
Strategiczna Mapa Drogowa Rozwoju Sektora Obywatelskiego w Polsce została wypracowana przez polski sektor pozarządowy w 2015 roku. To pierwszy dokument strategiczny, w którym same organizacje określają swoją rolę w rozwoju kraju. Do tej pory robiły to kolejne rządy, rzadko pytając nas – organizacje - o zdanie. Wizją sektora obywatelskiego określoną w Mapie jest Polska silna społeczeństwem obywatelskim, a misją jest dążenie do tego we współpracy z administracją publiczną i biznesem poprzez „definiowanie i wyznaczanie kierunków rozwoju Polski, zaspokajanie potrzeb obywateli w duchu dobra wspólnego i solidarności”.
W toku dwuletnich prac nad Mapą określono pięć głównych priorytetów działania: 1. Edukacja na rzecz aktywizacji obywatelskiej, 2. Lepsza jakość życia i włączenie społeczne, 3. Szeroka partycypacja obywatelska, 4. Rozwój lokalny, 5. Silny sektor obywatelski.

Jakość czy cena? – garść refleksji
Rynek usług społecznych zlecanych organizacjom pozarządowym i spółdzielniom socjalnym jest w fazie kształtowania. Ostatnio dowiedziałem się, że w Elblągu połowa budżetu przeznaczana na organizacje pozarządowe jest zakontraktowana na dwu, trzyletnie umowy. To bardzo dobra informacja. Zastanawiam się w jakim stopniu jest to sytuacja przemyślana, a w jakim dość przypadkowa, gdzie organizacje w różny sposób wymusiły czy wyprosiły tego rodzaju wieloletnie umowy. Na pewno wartym podkreślenia jest przekazanie organizacji prowadzenie schroniska dla zwierząt z całą infrastrukturą i całym dotychczasowym budżetem; organizacja nie mogła zwolnić zatrudnionych w schronisku pracowników przez dwa lata. Innym elbląskim przykładem jest przekazanie organizacji domu dla bezdomnych, kontraktowanie prowadzenia Centrum Organizacji pozarządowych (umowy trzyletnie), prowadzenie Uniwersytetu III Wieku itp. Warto dodać, że niektóre zadania są wystandaryzowane (np. prowadzenie COP).
Granice taniości
Jeżeli samorządy zlecają zadania czy usługi organizacjom, robią to dlatego, że organizacje powinny to zrobić taniej. Czy najtańsza usługa jest najlepsza? Gdzie jest granica tej taniości? Czy chcemy, żeby naszych rodziców obsługiwał opiekun społeczny, który ma płacone kilka złotych za godzinę pracy? Jaka jest jakość tej usługi? Jakie zadowolenie tego pracownika? Czy zlecenie prowadzenia kolonii powinna otrzymać organizacja, która przeznaczy na posiłki dla dzieci najmniej pieniędzy? Przy kontraktowaniu zadań nie może liczyć się tylko cena, ważne jest doświadczenie, jakość usługi, wyposażenie, zaangażowanie pracowników itp. Jest to dość trudno mierzalne, jednak właśnie te dodatkowe warunki stanowią o jakości realizacji zadania. Jeżeli zadanie jest wystandaryzowane z uwzględnieniem uwarunkowań lokalnych, to standard daje nam odpowiedź jaka usługa jest potrzebna i ile powinna kosztować.

Z badań wynika
Z badań jakie przeprowadził ESWIP, a które przedstawiła Beata Wachniewska-Mazurek,  wynika, że w województwie nie stosowane jest powierzanie realizacji zadań, czyli całościowe finansowanie, niemal zawsze jest to dofinansowanie; oznacza to, że samorząd zawsze oczekuje dorzucenia przez organizacje pieniędzy do zlecanego zadania. (Pytanie – jak organizacje mają się rozwijać w takiej sytuacji?, mało, że nie mają zysku, to jeszcze muszą dorzucić swoje pieniądze do realizowanej usługi; która firma, by na to poszła?).
Najczęściej stosowane są umowy jednoroczne, nie wieloletnie, choć ustawowo można zakontraktować usługę nawet na 5 lat. Brakuje funduszy na wkłady własne. Samorządy rzadko udzielają pożyczek i poręczeń organizacjom, co jest bardzo pomocne przy realizacji zadań finansowanych ze środków unijnych. Brakuje ewaluacji realizacji zadań publicznych. Rzadko kiedy opracowywane są lokalne standardy realizacji takich zadań.
Z badań też wynika, że odbiorcy oczekują od organizacji wysokiej jakości usług, co jest zrozumiałe. Ale wysoka jakość usług powoduje wyższe koszty, a pieniędzy samorządy zbyt wiele na usługi nie przeznaczają.     

Konkurencja czy współpraca?
Czy przy ubieganiu się o realizację zadań powinna być konkurencja pomiędzy organizacjami, tak jak w biznesie, czy raczej współpraca? Chciałoby się to drugie, ale czy jest to możliwe w sytuacji małej liczby zleceń? Jeżeli organizacja otrzyma kilkuletni kontrakt, może się rozwijać, planować swoją przyszłość, rozwijać jakość świadczonych usług. Jeżeli nie otrzyma kolejnego kontraktu, czyli inna organizacja go przejmie, wtedy gaśnie – nie ma możliwości rozwijania się. Obecna na seminarium dyrektor Wiesława Przybysz stwierdziła, że remedium to partnerstwa dokonywane w różnych konfiguracjach. Prezes Federacji Organizacji Socjalnych FOSa Bartłomiej Głuszak zaapelował, aby skończyć z podziałem na sektory, ważniejsza jest dobra realizacja ważnych społecznie usług. Autonomię organizacji i administracji należy utrzymywać, stwierdził Piotr Kubarewicz z PSONI w Biskupcu, ale współpraca jest bardzo ważna. Wielokrotnie także stwierdzano, że w niektórych samorządach nie ma organizacji, które mogłyby przejąć realizację zadań. Co zrobić, aby się pojawiły? Jeżeli nie będzie możliwości zatrudnienia w nich, nie będą powstawały. Społecznicy nie dadzą rady świadczyć na co dzień wysokiej jakości usług. Są granice wolontariatu np. konieczność zapłacenia za czynsz…

A może planowo?
Warto byłoby, aby samorządy podjęły refleksję na temat zlecania swoich zadań organizacjom. Aby stopniowo kreowały rozwój takich organizacji, wzmacniały je i wspólnie przygotowywały przejęcie jakiegoś zadania. Ideałem byłoby zrobienie przeglądu zadań czy usług, które samorząd mógłby z czasem przekazać do realizacji organizacjom, i opracowanie swoistej strategii przekazywania ich w ciągu kilku lat.  
Zlecani usług społecznych, zlecanie zadań jest konieczne i zwiększa się z roku na rok. Celują w tym większe samorządy, gdzie istnieją zainteresowane współpracą organizacje. Co z mniejszymi samorządami, gdzie potrzeb jest dużo, a organizacji na lekarstwo?